Nie mialam w planach niczego nowego dziś zamieszać, ale muszę sie podzielić swoim dzisiejszym osiągnieciem ;-) Pastę cukrową próbowałam zrobić jakies kilkanaście razy, na przestrzeni około dwóch lat. Otoczenie miało niezły ubaw, nawet siostra, często skłonna brać udział w moich eksperymentach powiedzała pas. Próba rozprawienia sie z włoskami za pomocą cukru jest jak próba wbicia gwoździa poduszką, stwiedziła i wyciągała z szafy z swój niezawodny depilator. Szcześciara, nie musiała sie później rozprawiać z wrastającymi włoskami...
Ja zostałam przy kremie depilującym i goleniu w podbramkowych sytuacjach.
Aż do dzis... Cierpiąc na nadmiar czasu (a raczej wyszukując sobie zajęć przed środowym kolokwium..), wyciągnełam z czeluści kuchennej szafki aluminiowa miskę z rezultatem moich ostatnich prób zrobienia pasty... Właściwie miałam ją odmoczyć, ale jakoś tak dolałam troche wody i postawiłam na kuchence. Tym razem zdjełam ją gdy była dużo bardziej płynna niż podczas poprzednich prób.Zostawiłam w spokoju do ostygnięcia, bo tyle oparzeń skóry ile zaliczyłam przy paście uczą ostrożności nawet najbardziej opornego studenta.
W miedzyczasie pociełam nielubiane zółte skarpetki, jak sie okazało niepotrzebnie.
Gdy pasta przestygła nałozyłam sobie taka sporą kapkę na którę przedramienia, pociągnełam zdecydowanie i ... szok!!! Na skórze został pusty placek.
Nietrudno sie domysleć jak wyglądała moja kolejna godzina. Ku uciesze współlokatorki, która akurat wróciła z domu usadowiłam sie na biurku i pod lampką do czytania testowałam pastę na wszelkie sposoby. Wielkość kuleczki, czas ugniatania jej w dłoniach, grubość rozsmarowanej na skórze warstwy, kierunek nakładania...
W najbliższym czasie postaram sie zebrać te wszystkie obserwacje i się z wami nimi podzielić.
PS. Zużyłam dzis całą pastę, ale mam nadzieje że uda mi sie zrobić kolejna porcję bez problemu...
ja wielokrotnie próbowałam zrobić pastę cukrową,ale niestety..albo za twarda mi wychodziła i nijak nie dało się jej uformować,albo za miękka i topiła mi się podczas ugniatania w palcach, przeprosiłam się więc ze swoim depilatorem,choć nie powiem w bardziej wrażliwych miejscach boli i to mocno:DD ale czego się nie robi dla gładkiej skóry :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń