poniedziałek, 1 listopada 2010

A jednak dziala... czyli szybki post o paście cukrowej

Nie mialam w planach niczego nowego dziś zamieszać, ale muszę sie podzielić swoim dzisiejszym osiągnieciem ;-) Pastę cukrową próbowałam zrobić jakies kilkanaście  razy, na przestrzeni około dwóch lat. Otoczenie miało niezły ubaw, nawet siostra, często skłonna brać udział w moich eksperymentach powiedzała pas. Próba rozprawienia sie z włoskami za pomocą cukru jest jak próba wbicia gwoździa poduszką, stwiedziła i wyciągała z szafy z swój niezawodny depilator. Szcześciara, nie musiała sie później rozprawiać z wrastającymi włoskami...
Ja zostałam przy kremie depilującym i goleniu w podbramkowych sytuacjach.

Aż do dzis... Cierpiąc na nadmiar czasu (a raczej wyszukując sobie zajęć przed środowym kolokwium..), wyciągnełam z czeluści kuchennej szafki aluminiowa miskę z rezultatem moich ostatnich prób zrobienia pasty... Właściwie miałam ją odmoczyć, ale jakoś tak dolałam troche wody i postawiłam na kuchence. Tym razem zdjełam ją gdy była dużo bardziej płynna niż podczas poprzednich prób.Zostawiłam w spokoju do ostygnięcia, bo tyle oparzeń skóry ile zaliczyłam przy paście uczą ostrożności nawet najbardziej opornego studenta.
W miedzyczasie pociełam nielubiane zółte skarpetki, jak sie okazało niepotrzebnie.
Gdy pasta przestygła nałozyłam sobie taka sporą kapkę na którę przedramienia, pociągnełam zdecydowanie i ... szok!!! Na skórze został pusty placek.
Nietrudno sie domysleć jak wyglądała moja kolejna godzina. Ku uciesze współlokatorki, która akurat wróciła z domu usadowiłam sie na biurku i pod lampką do czytania testowałam pastę na wszelkie sposoby. Wielkość kuleczki, czas ugniatania jej w dłoniach, grubość rozsmarowanej na skórze warstwy, kierunek nakładania...
W  najbliższym czasie postaram sie zebrać te wszystkie obserwacje i się z wami nimi podzielić.
PS. Zużyłam dzis całą pastę, ale mam nadzieje że uda mi sie zrobić kolejna porcję bez problemu...

1 komentarz:

  1. ja wielokrotnie próbowałam zrobić pastę cukrową,ale niestety..albo za twarda mi wychodziła i nijak nie dało się jej uformować,albo za miękka i topiła mi się podczas ugniatania w palcach, przeprosiłam się więc ze swoim depilatorem,choć nie powiem w bardziej wrażliwych miejscach boli i to mocno:DD ale czego się nie robi dla gładkiej skóry :)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń