niedziela, 31 października 2010

Plan pielęgnacji

Oto mój obecny kosmetyczny rozkład jazdy:
RANO:
- Hydrolat miętowy z Mazideł

WIECZÓR:
- Mydło afrykańskie - przez całe wakacje służyło mi doskonale, teraz po zmianie miejsca zamieszkania i wody wydaje sie troszeczke za ostre i zaczyna mi robić suche skórki.
- Hydrolat miętowy/tonik migdałowy 5% 
- Szybkie serum: kwas hialuronowy/wybrany olej - jako że mam jeszcze nieduże doświadczenie w robieniu mazideł na codzień używam takiego właśnie serum. W zależności od aktualnych potrzeb skóry mieszam w zagłebieniu dłoni różnie proporcje obu tych składników i nakładam na twarz. Bazowo stosuję olej brzozowy, w przypadku podrażnień zamieniam na tamanu.
- Rossmanowy krem z lanoliną - w przypadku, gdy wyjda mi na wierzch suche skórki.

CO TYDZIEŃ:
- Peeling z bromelainą

NIESPODZIANKI
- z rdzeniem - zestaw: Maść ichtiolowa w celu wyciągniecia delikwenta na powierzchnię skóry plus maść cynkowa na zasuszenie miejsca po jego delikatnym usunieciu (usuwam przez nakłucie sterylną igielką małego kalibru,  tylko o ile rdzeń jest na wierzchu i mam w planach wyjscie miedzy ludzi)
- bez rdzenia - punktowo maseczka Lerosept - nie mam pojęcia na jakiej zasadzie(bo skład prościutki:  maroccan Lava Clay, aqua) ale naprawde działa. Mam odlewkę od siostry, która kładła ją na calą twarz, twierdząc ze jest dobra. Podchodziłam sceptycznie, dopoki (prawie siłą ;-)) nie nałożyła mi jej na kwadrans na tworzącą sie podskórną gulę. Efekt - średnica guli zmniejszyla sie o jakies dwie trzecie.

FAZA TESTÓW
- olejek do mycia Rossmanowy - testuję bo szukam jakiego tańszego i łatwiej dostępnego zamiennika mydła afrykanskiego. Kupiłam małe opakowanie zachecona opiniami na KWC, dotychczas jakos mnie nie zachwycil, ale nie przesądzam przed upłynieciem jakis dwóch tygodni stosowania.
- Niacynamid (witamina B3) - nabyłam podczas ostatniego zamowienia z Mazideł. Dotychczas pokusiłam sie o wzbogacenie nim szamponu, ale chyba dodalam za duzo, bo włosy wydawaly sie podsuszone oraz mojego serum olejowo-hialuronowego i tam był calkiem ok.

poniedziałek, 25 października 2010

A wszystko zaczeło sie od wizażu....

Na pytanie, dlaczego piszę powinnam odpowiedzieć właśnie tak - wszystko zaczęło sie od wizażu.... Trafiłam na ten portal ponad cztery lata temu i wsiąkłam. Najpierw tylko obserwowałam, póżniej były kolejne stopnie wtajemniczenia: bardziej świadomy dobór ubrań, studiowanie etykietek na kosmetykach pod względem składu, przejście na makijaż mineralny i wreszcie samodzielne kręcenie kosmetyków.
Gdy zaczełam natrafiać na coraz wiecej blogów o tej tematyce sama zapragnełam sie podzielic swoimi doświadczeniami i oto jestem.
Nie znajdziecie tu raczej zbyt wielu recenzji kosmetyków kolorowych ani swatchy, bo znam wiele bloggerek które prowadzą takie blogi i robia to naprawdę świetnie. Moim celem jest znalezienie takiego planu pielegnacji, które będą sie sprawdzały w pielegnacji trudnej, podatnej na zapychanie cery.
Oprócz tego powoli nawracam się na minimalizm, dążę do stworzenia kosmetyczki w której nie ma produktów zbednych, kupionych pod wplywem impulsu, reklamy czy mody. Przekonałam się do kosmetyków tanich, o prostych składach, polskich, często niedocenionych firm.